Kolejny
beznadziejny dzień. Ayako chcąc, nie chcąc wstała i opłukała twarz wodą. Dzień
zapowiadał się słonecznie, jednak z braku snu nie przejęła się tym. Naciągnęła
swoją ulubioną bluzę i poszła do szkoły. Był piątek, czyli same nudne
przedmioty. ( Czyli nasza Ayako zamulała w szkole xD)
- Ayako!
Ayako!
-Tak! –
wstała z ławki z przerażeniem (i zrobiła z siebie idiotkę :P)
- Odpowiedz
na pytanie!
- Em, eh,
ummm, yyy…
-psssst.
Powiedz 24.
- yyy 24 –
powiedziała niepewnie
- Dobrze…
masz szczęście, że siedzisz obok tak dobrych uczniów
- uff,
dzięki Sakura J
- spoko –
powiedziała typowym dla niej żartobliwym tonem
*przerwa*
Klasa
momentalnie zrobiła się pusta. Na korytarzach zapanował gwar, a że Ayako bolała
głowa poszła w swoje ulubione miejsce, w cieniu, pośród drzew. Zobaczyła że już
ktoś tam siedzi.
- Ej to moje
miejsce! – wydarła się na cały głos
- Hę? Aaa
sory, un
- A to ty,
nie poznałam cię od razu. Możemy zjeść razem.
- No dobrze,
skoro ci to nie przeszkadza, un
Reszta
przerwy minęła w krępującej ciszy. To już na szczęście Ayako, ostatnia lekcja,
ale zarazem najgorsza… matematyka. Ayako była najgorsza z matmy podobnie Sakura
więc zerwały się z niej. Poszły do Sakury, bo u Ayako była babcia. Postanowiły
przyszykować się na imprezkę urodzinową Deidary. Dei kończył 17 lat. Gdy
kwestia ubioru była już załatwiona, zaczęły zastanawiać się nad fryzurą. Sakura
ładnie upięła włosy w kokardę, a gdzie niegdzie spadały małe kosmyki nadawając
uczesaniu chaotyczności. Ayako zaś przeczesała swoje długie bląd włosy na bok,
wpinając w nie dużego niebieskiego kwiata.
- No jestem
gotowa, a ty Ayako?
- Tak, już –
powiedziała zakładając szpilki
- To
chodźmy, za trzy minuty mamy autobus.
Poszły na
przystanek prawie się spóźniając. Ale udało się, bo autobus nadjechał z lekkim
opóźnieniem. Dom Deia znajdował się niedaleko plaży. Dziewczyny trochę spóźniły
się, gdyż nie mogły znaleźć mieszkania. Nie wiedziały co zrobić, więc
pokierowały się za muzyką.
*puk,puk,puk* Drzwi otworzyła im Ino.
- No
spóźniłyście się, wszyscy czekają
-
Przepraszamy, nie mogłyśmy was znaleźć
Ayako
rozebrała bluzę i weszła do środka. Dei siedział na kanapie. Na widok Ayako
oniemiał. Była ubrana w zwiewną sukienkę do kolan, pięknie uczesane włosy i z
małą paczuszką w obu rękach. Podeszła do niego i wręczyła paczuszkę.
-
Wszystkiego najlepszego – złożyła jeszcze życzenia
- Dziękuję
bardzo – powiedział - *myśli* nigdy nie cieszyłem się tak z żadnego prezentu ;]
- Ups.
Przepraszam – powiedziała z sarkazmem Sakura popychając Ayako na Deidarę.
Zaśmiała się cicho widząc całującą się parę. Ayako po chwili oderwała się od niego
z zamiarem zabicia Sakury. Odpuściła jej, widząc miny gości a między nimi : Sai’a,
Naruto, Ino, Hinatę, Shikamaru, Gaarę, Sasuke i paru innych… oraz gdy
popatrzała na Deidarę, który miał wielki rumieniec na twarzy.
- Pora zjeść
torta! – krzyknął Dei
Na jego
torcie oczywiście nie mogło zabraknąć wybuchowych mini rac. (nie wiem jak to
się nazywa ale każdy wie o co chodzi XD) KATSU! Racki wybuchły rozwalając
prawie cały tort…
- Chyba
przesadziłem – Uśmiechnął się Dei
- Morze
pójdziemy na plażę? – zaproponował Gaara
- Całkiem
niezły pomysł – powiedziała Ayako
Tak też
zrobili. Było już późno ale jeszcze widno. Szli tak kawałek drogi, gdy wreszcie
mogli sciągnąć buty i zatopić nogi w cieplutkim piasku.
- Może
powrzucamy dziewczyny do wody? – zaproponował Shikamaru
Bez zgody
dziewczyn, chłopcy ruszyli w pogoń. Sasuke złapał już Sakurę, Naruto dogonił Hinatę,
Ino znalazła się w silnych obięciach Sai’a i Shikamaru z trudem dogonił Temari.
Wszystkie w miarę swoich możliwości próbowały się wyrwać jednak bezskutecznie. Została tylko Ayako i Deidara.
- Spróbuj mnie dogonić palancie!
- Ha! Złapię
cię szybciej niż myślisz,un!
W tym
momencie Garra wywalił Ayako na pysk, a Deidara przygwoździł ją swoim ciałem.
- Złaź ze
mnie debilu!
- Nigdy. Złapałem
już swoją zdobycz, un
Po tych
słowach wziął ją na ręce i podszedł do pozostałych.
- To
wrzucamy na trzy. Raz, Dwa, Trzy !
Wszystkie
dziewczyny wylądowały z wielkim pluskiem w wodzie. Była dość głęboka. Czwórka
dziewczyn wróciła szybko na brzeg. Tylko nie Ayako. Nigdzie nie było jej widać.
Deidara szybko wskoczył do wody jej pomóc. Wyciągnął ją po chwili. Była
nieprzytomna.
- Sakura!
Pomóż mi, un.
- Dobrze, odsuń
się. – Powiedziała lecząc ją medycznym ninjutsu – Będzie ok. Położymy ją u
ciebie, a jutro zabierzesz ją do szpitala.
- Dobrze, un
Większość
się rozeszła, bo było już późno. Deidara więc wziął Ayako na ręce i zaniósł do
domu. Ułożył wygodnie na swoim łóżku i przykrył kocem, całując w czółko. Sam
poszedł spać na kanapę.
----------------------------------------------------------------------
Kuroi Hime - chan... po prostu dałaś mi takiego kopa że postanowiłam napisać nową notkę jeszcze dziś :D
Mam nadzieję że się podoba :) aaa i jeczcze coś, przecierz nie może zabraknąć obrazka ^^
Po prostu wspaniale *-*
OdpowiedzUsuńHehehe... nie wiedziałam, że posiadam tą ukrytą umiejętność mobilizowania ludzi xdd
Wow, Dei jaki się czuły zrobił ;O
Mam nadzieje, że z Ayako będzie ok...
Pozdrawiam i czekam na następny rozdział ;***
Wiesz Dei był zawsze czuły, tylko tego nie okazywał :D
Usuń