niedziela, 10 marca 2013

Smocza Nagonka 3


Kolejny beznadziejny dzień. Ayako chcąc, nie chcąc wstała i opłukała twarz wodą. Dzień zapowiadał się słonecznie, jednak z braku snu nie przejęła się tym. Naciągnęła swoją ulubioną bluzę i poszła do szkoły. Był piątek, czyli same nudne przedmioty. ( Czyli nasza Ayako zamulała w szkole xD)

- Ayako! Ayako!

-Tak! – wstała z ławki z przerażeniem (i zrobiła z siebie idiotkę :P)

- Odpowiedz na pytanie!

- Em, eh, ummm, yyy…

-psssst. Powiedz 24.

- yyy 24 – powiedziała niepewnie

- Dobrze… masz szczęście, że siedzisz obok tak dobrych uczniów

- uff, dzięki Sakura J

- spoko – powiedziała typowym dla niej żartobliwym tonem

*przerwa*

Klasa momentalnie zrobiła się pusta. Na korytarzach zapanował gwar, a że Ayako bolała głowa poszła w swoje ulubione miejsce, w cieniu, pośród drzew. Zobaczyła że już ktoś tam siedzi.

- Ej to moje miejsce! – wydarła się na cały głos

- Hę? Aaa sory, un

- A to ty, nie poznałam cię od razu. Możemy zjeść razem.

- No dobrze, skoro ci to nie przeszkadza, un

Reszta przerwy minęła w krępującej ciszy. To już na szczęście Ayako, ostatnia lekcja, ale zarazem najgorsza… matematyka. Ayako była najgorsza z matmy podobnie Sakura więc zerwały się z niej. Poszły do Sakury, bo u Ayako była babcia. Postanowiły przyszykować się na imprezkę urodzinową Deidary. Dei kończył 17 lat. Gdy kwestia ubioru była już załatwiona, zaczęły zastanawiać się nad fryzurą. Sakura ładnie upięła włosy w kokardę, a gdzie niegdzie spadały małe kosmyki nadawając uczesaniu chaotyczności. Ayako zaś przeczesała swoje długie bląd włosy na bok, wpinając w nie dużego niebieskiego kwiata.

- No jestem gotowa, a ty Ayako?

- Tak, już – powiedziała zakładając szpilki

- To chodźmy, za trzy minuty mamy autobus.

Poszły na przystanek prawie się spóźniając. Ale udało się, bo autobus nadjechał z lekkim opóźnieniem. Dom Deia znajdował się niedaleko plaży. Dziewczyny trochę spóźniły się, gdyż nie mogły znaleźć mieszkania. Nie wiedziały co zrobić, więc pokierowały się za muzyką.

*puk,puk,puk*  Drzwi otworzyła im Ino.

- No spóźniłyście się, wszyscy czekają

- Przepraszamy, nie mogłyśmy was znaleźć

Ayako rozebrała bluzę i weszła do środka. Dei siedział na kanapie. Na widok Ayako oniemiał. Była ubrana w zwiewną sukienkę do kolan, pięknie uczesane włosy i z małą paczuszką w obu rękach. Podeszła do niego i wręczyła paczuszkę.

- Wszystkiego najlepszego – złożyła jeszcze życzenia

- Dziękuję bardzo – powiedział - *myśli* nigdy nie cieszyłem się tak z żadnego prezentu ;]

- Ups. Przepraszam – powiedziała z sarkazmem Sakura popychając Ayako na Deidarę. Zaśmiała się cicho widząc całującą się parę. Ayako po chwili oderwała się od niego z zamiarem zabicia Sakury. Odpuściła jej, widząc miny gości a między nimi : Sai’a, Naruto, Ino, Hinatę, Shikamaru, Gaarę, Sasuke i paru innych… oraz gdy popatrzała na Deidarę, który miał wielki rumieniec na twarzy.

- Pora zjeść torta! – krzyknął Dei

Na jego torcie oczywiście nie mogło zabraknąć wybuchowych mini rac. (nie wiem jak to się nazywa ale każdy wie o co chodzi XD) KATSU! Racki wybuchły rozwalając prawie cały tort…

- Chyba przesadziłem – Uśmiechnął się Dei

- Morze pójdziemy na plażę? – zaproponował Gaara

- Całkiem niezły pomysł – powiedziała Ayako

Tak też zrobili. Było już późno ale jeszcze widno. Szli tak kawałek drogi, gdy wreszcie mogli sciągnąć buty i zatopić nogi w cieplutkim piasku.

- Może powrzucamy dziewczyny do wody? – zaproponował Shikamaru

Bez zgody dziewczyn, chłopcy ruszyli w pogoń. Sasuke złapał już Sakurę, Naruto dogonił Hinatę, Ino znalazła się w silnych obięciach Sai’a i Shikamaru z trudem dogonił Temari. Wszystkie w miarę swoich możliwości próbowały się wyrwać  jednak bezskutecznie. Została tylko Ayako i Deidara.

 - Spróbuj mnie dogonić palancie!

- Ha! Złapię cię szybciej niż myślisz,un!

W tym momencie Garra wywalił Ayako na pysk, a Deidara przygwoździł ją swoim ciałem.

- Złaź ze mnie debilu!

- Nigdy. Złapałem już swoją zdobycz, un

Po tych słowach wziął ją na ręce i podszedł do pozostałych.

- To wrzucamy na trzy. Raz, Dwa, Trzy !

Wszystkie dziewczyny wylądowały z wielkim pluskiem w wodzie. Była dość głęboka. Czwórka dziewczyn wróciła szybko na brzeg. Tylko nie Ayako. Nigdzie nie było jej widać. Deidara szybko wskoczył do wody jej pomóc. Wyciągnął ją po chwili. Była nieprzytomna.

- Sakura! Pomóż mi, un.

- Dobrze, odsuń się. – Powiedziała lecząc ją medycznym ninjutsu – Będzie ok. Położymy ją u ciebie, a jutro zabierzesz ją do szpitala.

- Dobrze, un

Większość się rozeszła, bo było już późno. Deidara więc wziął Ayako na ręce i zaniósł do domu. Ułożył wygodnie na swoim łóżku i przykrył kocem, całując w czółko. Sam poszedł spać na kanapę.

----------------------------------------------------------------------
 Kuroi Hime - chan... po prostu dałaś mi takiego kopa że postanowiłam napisać nową notkę jeszcze dziś :D
Mam nadzieję że się podoba :) aaa i jeczcze coś, przecierz nie może zabraknąć obrazka ^^



 

2 komentarze:

  1. Po prostu wspaniale *-*

    Hehehe... nie wiedziałam, że posiadam tą ukrytą umiejętność mobilizowania ludzi xdd

    Wow, Dei jaki się czuły zrobił ;O

    Mam nadzieje, że z Ayako będzie ok...

    Pozdrawiam i czekam na następny rozdział ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Dei był zawsze czuły, tylko tego nie okazywał :D

      Usuń